środowisko

92-letni mężczyzna przechytrzył samotność, budując basen na dziedzińcu. Sąsiadujące dzieci chodzą do niego w tłumach

Spisu treści:

92-letni mężczyzna przechytrzył samotność, budując basen na dziedzińcu. Sąsiadujące dzieci chodzą do niego w tłumach
92-letni mężczyzna przechytrzył samotność, budując basen na dziedzińcu. Sąsiadujące dzieci chodzą do niego w tłumach
Anonim

Po śmierci żony 92-letni mężczyzna ciągle odczuwał ogromny brak komunikacji. Był w stanie pokonać samotność w dość nietypowy sposób. Faktem jest, że mężczyzna kupił wbudowany basen dla własnego podwórka. W rezultacie codziennie biega do niego ogromna liczba sąsiadujących dzieci.

Image

Smutek i samotność

Keith Davison ma teraz 94 lata. Co więcej, od około 3 lat mieszka sam. Faktem jest, że w wieku 91 lat stary człowiek stracił główną osobę w życiu - swoją żonę. Zaraz po jej śmierci mężczyzna przeżył wielki smutek i potworne poczucie samotności. Chodzi o to, że małżonkowie Davisona nie mieli dzieci i wnuków. W rezultacie nie mieli nawet nikogo do odwiedzenia.

Image

Świetne rozwiązanie

Najcięższy czas dla Wieloryba był sam pierwszy rok życia. Faktem jest, że w 2017 roku miał świetny pomysł. Zamówił instalację bezpośrednio na swoim podwórku prawdziwego basenu. W przyszłości po prostu otworzył dostęp dla wszystkich.

7 historii usłyszanych w linii rozwodowej, która uratowała nasze małżeństwo

Tatuaże brwi i brak sukienek: styliści Fashion Sentence przekroczyli się

Lolita odważnie odpowiedziała subskrybentowi, oskarżając ją o użycie fonogramu

W rezultacie dzisiaj na dziedzińcu Keitha Davisona bardzo rzadko jest cicho. Tutaj rano, po południu i wieczorem jest wielu, którzy chcą się rozkoszować w basenie. Należy zauważyć, że jego rozmiar pozwala na swobodne przebywanie w nim kilku osób dorosłych lub dzieci, a jednocześnie nie przeszkadza sobie w pływaniu.

Image

Sam starzec najczęściej nie bierze udziału w pływaniu, ale siedzi na krześle przy basenie i dba o to, aby dzieci nie odniosły obrażeń i przestrzegały zasad bezpieczeństwa.

Jak zauważa sam Keith Davison, ta decyzja była jedną z najbardziej udanych w jego życiu. Teraz nie boi się, że pozostanie sam ze swoimi problemami.