gwiazdy

Holenderski projektant, artysta Mirin Dajo: biografia, ciekawe fakty i historia

Spisu treści:

Holenderski projektant, artysta Mirin Dajo: biografia, ciekawe fakty i historia
Holenderski projektant, artysta Mirin Dajo: biografia, ciekawe fakty i historia
Anonim

Mirin Dajo. Nazwisko słynnego holenderskiego projektanta i artysty ma niewiele wspólnego z jego działalnością. Ten człowiek zasłynął na całym świecie dzięki nadprzyrodzonym możliwościom, w tym przebijaniu się przez własne ciało.

Zaskoczony od dzieciństwa

Arnold Gerrit Henske (jak nazywano Mirin Dajo od urodzenia) urodził się w 1912 roku w Holandii (Rotterdam). Od dzieciństwa chłopiec uwielbiał rysować, więc postanowił skierować swoje przyszłe życie na twórczą ścieżkę. Oprócz talentu artystycznego młody człowiek czuł w sobie zdolności niedostępne dla innych ludzi. Kiedyś młody człowiek namalował portret zmarłej siostrzenicy, której nigdy nie widział w swoim życiu, a później okazało się, że portret był bardzo podobny do jego kochanki. Arnold miał także niesamowitą umiejętność malowania prawdziwych dzieł sztuki we śnie. Podczas porannego przebudzenia autor nic nie pamiętał i rozpoznał swoje dzieło jedynie dzięki podpisowi na obrazie.

Image

Z biegiem czasu talent ten minął, zrekompensowany przez nowe niezwykłe zdolności odkryte przez Arnolda całkiem przypadkowo.

W nowe życie z nową nazwą

Pewnego razu młody człowiek przypadkowo się zranił i zdał sobie sprawę, że nie zrobił sobie absolutnie żadnej krzywdy. Następnie Arnold szczególnie się zranił i za każdym razem był przekonany o swojej nietykalności. Wierząc w swoją niezwykłość, Arnold porzucił swoje projekty w wieku 33 lat i przeniósł się do Amsterdamu, gdzie rozpoczął zupełnie inną działalność. W poprzednim życiu pozostawił swoje imię, wkroczył w nowe imię Mirina Dijo, co w esperanto oznacza „cud”.

Image

Młody człowiek odwiedził miejskie bary, gdzie za umiarkowaną opłatą zasugerował, że podły publiczność zabije go każdą bronią. Niektóre odważne osoby, będąc głupcami, zgodziły się na niebezpieczny eksperyment i były bardzo zaskoczone niewrażliwością Arnolda.

Niebezpieczne eksperymenty

Autopromocja i przekaz ustny spełniły swoje zadanie: wkrótce dziwny gość stał się przedmiotem dyskusji nr 1 w Amsterdamie i z powodzeniem zmienił restauracje piwne w prestiżowych salach koncertowych, gromadząc dużą publiczność. Dla pełnego sukcesu imprezy były holenderski projektant Mirin Dajo znalazł asystenta, asystenta, partnera i przyjaciela w jednej osobie - Jana Dirka de Groota, z którym pracował cały czas.

Image

Następnie asystent twierdził, że Dajo ma trzech aniołów stróżów, co sugeruje, co zrobić z ciałem, a co nie.

Po zbadaniu na Uniwersytecie w Leiden Arnold Henske otrzymał licencję na swoje niecodzienne działania, a mianowicie prowadzenie sesji w formie wykładów (nie pokazy). Tymczasem Mirin robił rzeczy, na które po prostu nie można było uwierzyć: przebił się przez swoje ciało różnymi przeszywającymi przedmiotami. I to bez szkody dla ciebie. Liczba z udziałem miecza wyglądała następująco: Mirin Dajo, nagi do pasa, stał nieruchomo na scenie. Jego asystent podszedł i nagle wrzucił metrowy miecz w okolice nerek. Czubek pistoletu wyszedł z przodu, na skórze nie pojawiła się ani kropla krwi. Przez cały ten czas Dajo pozostawał całkowicie spokojny.

Może to jest masowa hipnoza?

Można przyznać się do pomysłu masowej hipnozy, ale aparaty fotograficzne zarejestrowały to samo, co widz. Czasami były projektant-artysta Mirin Dajo przypominał poduszkę na igły, ponieważ całość była wysadzana nożami, szpilkami, strzałkami i mieczami. Według Jana de Groota, nadczłowiek przeszywał się około sto razy dziennie, pozostając bezpieczny i zdrowy. Czasami dla lepszej rozrywki używano zardzewiałych lub zatrutych mieczy.

Image

Były też takie dokuczanie: palnik pomocniczy palił włosy na piersi Dajo lub oblał je wrzącą wodą; z ciała wydobywała się para, a skóra nawet się nie zarumieniła. Niektórzy sceptycy próbowali sprawdzić temperaturę wrzącej wody, włożyli w nią palce i boleśnie je spalili.

Ludzie postrzegali sesje niezwykłego artysty na różne sposoby: wielu straciło przytomność i zemdlało, zawały serca. Rzeczywiście, tylko człowiek o silnych nerwach mógł pomyśleć, jak ktoś drwi z jego ciała i przebija się mieczy.

Mirin Dajo: tajemnica historii

Niezwykłe zdolności Mirina wzbudziły duże zainteresowanie światem nauki; Próbowali go badać profesjonalni magicy, lekarze, biolodzy. Ciało Dajo zostało prześwietlone i przekonane o faktycznym przejściu ostrych ostrzy przez ważne narządy. Podczas wyciągania ostrych przedmiotów na skórze pojawiły się ledwo zauważalne ślady, które natychmiast zniknęły. W końcu Dajo pokonał ekspertów, biegając po parku z rapierem w ciele.

Image

Jeśli widz nie był w stanie wyjaśnić cudów, które miały miejsce na jego oczach, to Mirin miał swoją własną wersję: były pewne transcendentalne siły, które mu pomogły. Dajo był przekonany, że to nie ostrze przebiło jego ciało, ale odwrotnie: ciało poruszało się przez ostrze, a jednocześnie stracił swoją esencję fizyczną. Innymi słowy, Mirin przeszedł w inny wymiar, świadomie zmieniając swoje cechy fizyczne.

Posłaniec świata niematerialnego

Będąc najbardziej zwyczajną osobą w życiu, podczas występów Mirina Dajo, którego ujawnienie było marzeniem wszystkich zawodowych magików i magów, wydawał się popadać w trans, w którym jego niezwykłe zdolności nasiliły się. Co więcej, sława i fortuna nie były celem życia niezwykłego artysty; Mirin Dajo starał się przekazać całemu światu jako całości i każdej osobie indywidualnie informację o istnieniu innej rzeczywistości - niematerialnej. Artystka wierzyła, że ​​pierwszym krokiem na jej drodze była niewrażliwość fizyczna, niezachwiana wiara w istnienie wyższej siły działającej poprzez Mirina i dającej mu niewrażliwość, a także odrzucenie materialistycznej ścieżki rozwoju, która prowadzi ludzkość do wojny, biedy i śmierci.

Jak umarł Mirin Dajo

11 maja 1948 r. Podczas jednego ze swoich występów w Szwajcarii artysta celowo połknął igłę, aby później, bez znieczulenia, chirurgicznie ją usunąć.

Image

Po 2 dniach, 13 maja, przeprowadzono pozornie udaną operację, aby usunąć ostry przedmiot z ciała maga, po czym Mirin zachorował i zachorował. Jan de Groot, z czystym sumieniem, wcześniej upewniwszy się o stabilności swojego pulsu i oddechu, zostawił przyjaciela w domu nieruchomo na łóżku. Ani najmniejsze podejrzenia nie pojawiły się w mózgu asystenta Mirina, ponieważ ten ostatni często wchodził w takie stany. Po powrocie do domu trzeciego dnia Ian znalazł pacjenta w tej samej pozycji, ale bez oznak życia.